Dzień drugi.
Miłe...miłego początki. Wszyscy kipią energią, co skutkowało rozpoczęciem zajęć o 9.45. Grześ to nawet już o 9.30 sprawdzał naszą gotowość do zajęć. Oby ten zapał utrzymał się aż do finałowego pokazu.
Na początek wiadomo – rozgrzewka, shogun... to znaczy samuraj, bardzo popularna zabawa w kręgach teatralnych. Dla uspokojenia dodam, że katany używamy tylko w szczególnych przypadkach.
Lekko zmęczeni (no może poza Panią Ewą) zwolniliśmy trochę, żeby dowiedzieć się nieco więcej o głównych bohaterach naszego spotkania.
Ciekawe, czy interesuje Was, co może jeść Ogórek. Tak? A może o czym śni Baleron? A jakie marzenia ma Gitara? My już to wiemy. Co niektóre informacje były bardzo niepokojące, żeby nie powiedzieć przerażające. Tak moi drodzy nie tylko Wy macie koszmary. A Pan Ogórek powiedział, że jak nie zaśpiewa to będzie „mizeria”.
Po tych wszystkich ciekawostkach nastąpiło rozproszenie i w mniejszych grupach pracowaliśmy sobie nad... właściwie nie powinienem mówić do czego zmierza nasza praca. Najważniejsze, że widać już pierwsze efekty. Pojawiły się pierwsze elementy instalacji, miały miejsce pierwsze nagrania materiału do...nie nie, nic nie powiem. To niespodzianka.
Przy okazji dziękujemy bardzo kawiarni „Cube” za udostępnienie lokalu do nagrania, oraz utalentowanej flecistce, którą nasze przedmioty odkryły na ulicy Sienkiewicza. Kiedy? Jak? To ich tajemnica. Podobno odwiedzają Ją często i wrzucają coś do kapelusza. Hmmm...Kapelusze wrzucają coś do kapelusza. Dziwne. I co tam robiła Torebka? Podobno....
W tym samym czasie w Muzeum Dialogu Kultur Pani Agnieszka wprowadziła elementy magii do naszego sekretnego świata przedmiotów. Powstało wiele ciekawych amuletów i innych przedmiotów o dziwnych nie do powtórzenia nazwach. O szczegóły proszę pytać uczestników i sprawczynię, czyli Panią Agnieszkę. Można Ją znaleźć na co dzień w Muzeum. Polecamy.
A jutro...dzień niespodzianek.
Do zobaczenia.