Drugi dzień, a My niezłomni w tworzeniu i burze nam nie straszne. Nawet pogoda nie była w stanie popsuć nam humorów. Kilka godzin pracy i już widać efekty: pierwsze udane wyrzuty trzema piłeczkami, improwizacje w ultrafiolecie i pierwsze przyjaźnie między kolorowymi piłeczkami. Pierwsze wyjście w teren i tak zwane foliowanie na Rynku, a odgłosy bębnów niosły się po Teatrze, niczym tam-tamy w afrykańskim buszu. Na koniec warsztaty plastyczne i poprawianie designu koszulki Pana Kamila. Prosimy jutro o nową koszulkę.
Nie ma wątpliwości, że każdy znalazł coś dla siebie, a że zapału Wam nie brakuje to i miło popracować. Oby tak dalej, a przed nami mnóstwo niespodzianek i ciekawych rzeczy do nauczenia.
Dziękujemy wszystkim serdecznie i przypominamy – jutro pierwszy happening na kieleckim Rynku, nie zapomnijcie o… a tego nie możemy zdradzić. Wszystkich ciekawskich zapraszamy jutro o godzinie 14.00. Nie będziecie żałować.
Fot. Grzegorz Tatar (więcej zdjęć znajdziecie na teatralnym facebooku).