Z głębokim żalem i smutkiem zawiadamiamy, że 18 lutego 2015 roku, w wieku 96 lat, zmarł Stefan Karski – twórca i pierwszy dyrektor Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” w Kielcach w latach: 1955-73, a także reżyser, aktor, autor sztuk i adaptacji scenicznych, pedagog, społecznik.
Msza Święta Żałobna odprawiona zostanie 23 lutego 2015 roku (poniedziałek) o godz. 12.00 w Bazylice Katedralnej NMP w Kielcach, Plac Panny Marii 3, po czym kondukt żałobny wyruszy na Cmentarz Stary w Kielcach.
Radość, którą budzimy w drugich, ma tę osobliwość, że zamiast słabnąć, jak każde odbicie, wraca ku nam jeszcze bardziej promienna. (W. Hugo – „Nędznicy”)
To był jeden z ulubionych cytatów Stefana Karskiego, który można też chyba uznać za jego życiowe credo. Świadczą o tym liczne fakty z jego życia, w którym przeszedł bardzo ciężkie okresy, a jednak potrafił zachować w sobie optymizm, gotowość do zmagania się z kolejnymi trudnościami oraz szczerą chęć dawania radości i pomagania innym.
Pochodził z Krzemieńca, ale to z Kielcami związał prawie całe swoje życie. Pokochał to miasto, choć nie była to łatwa miłość, ale jak mówił: Wszystko, co piękne, rodzi się w trudzie. Zanim jednak trafił tu na dobre, wojna i sytuacja tuż po odzyskaniu niepodległości zmuszały go do przenoszenia się z miejsca na miejsce.
Stefan Karski był jednym z tych, o których bez wahania powiedzieć można: Patriota. Walczył w partyzantce, przebywał w hitlerowskich i stalinowskich obozach zagłady, tuż po wojnie uciekał przed rodzimymi oprawcami, a w czasie pokoju służył Ojczyźnie m.in. jako twórca i wieloletni prezes Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Narodowego w Kielcach oraz przewodniczący Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Czynu Legionowego w Kielcach.
Po zakończeniu wojny studiował germanistykę, polonistykę i rusycystykę na Uniwersytecie Poznańskim.
W czasie studiów do głosu doszły jego zainteresowania teatrem. Był współtwórcą Akademickiego Teatru Rapsodycznego w Poznaniu. Grał niewielkie rólki w Teatrze Nowym, Teatrze Polskim i poznańskim Teatrze Lalki i Aktora.
Po studiach zamieszkał w Kielcach. Tutaj w 1955 roku założył Teatr Lalki i Aktora „Kubuś”, którego został pierwszym dyrektorem i kierownikiem artystycznym. W tamtym, pionierskim czasie, kierowanie teatrem było bardzo trudne, graniczyło wręcz z dokonywaniem cudów. Na początku całym majątkiem „Kubusia” było kilka rurek do budowy parawanu i walizka lalek. Brak jakichkolwiek pomieszczeń i bardzo niskie dotacje nie sprzyjały rozwojowi teatru.
Ale rzeczą bezcenną, którą „Kubuś” wtedy posiadał, było marzenie jego dyrektora o prawdziwym teatrze. Stefan Karski, mimo olbrzymich trudności, postanowił to marzenie zrealizować. Poświęcił teatrowi wszystkie swoje siły, zdolności i serce. Z biegiem lat, z pomocą oddanych mu, pełnych entuzjazmu i zaangażowania ludzi, udało się poprawić warunki pracy i podnieść poziom artystyczny teatru, który stawał się coraz bardziej znany i ceniony.
Stefan Karski był reżyserem 44, a więc zdecydowanej większości, sztuk wystawionych w tamtym czasie. Niektóre z nich sam napisał. Do pracy nad swoimi realizacjami najczęściej zapraszał scenografkę Helenę Naksianowicz i kompozytora Karola Anbilda.
Reżyserował przede wszystkim bajki dla dzieci m.in. niezapomniane: „Zając Chwalipięta” S. Michałkowa (na inaugurację działalności teatru), „Kichuś Majstra Lepigliny” M. Karwatowej, „Przygody Tomcia Palucha” J. Zaborowskiego, „Kozalinka” A. Tomasovej, „Awantura w teatrze lalek” E. Borysowej, „Zaklęty Kaczor” M. Kann, „Baśń o pięknej Parysadzie” B. Leśmiana.
Ale w jego dorobku reżyserskim były też propozycje dla młodzieży i dorosłych m.in. „Syzyfowe prace” wg S. Żeromskiego, „Mistrz Pathelin” w oprac. A. Polewki, „Kamienie rzucone na szaniec” K. K. Baczyńskiego czy „Mąż i żona” A. Fredry.
W 1973 roku zrezygnował z dyrektorowania, bo poczuł, że „Kubuś” potrzebuje nowych pomysłów i nowych osób. Po odejściu z teatru zajął się nauczaniem języków i działalnością społeczną.
Stefan Karski był przy narodzinach „Kubusia”, a potem kształtował go podczas jego dzieciństwa. Nadszedł czas, że odszedł z teatru, ale nigdy go nie opuścił. Sercem i duchem zawsze był z nami. Nie ingerował w życie dorosłego „Kubusia”, ale z troską śledził jego dalszą drogę. Jak kochający i mądry ojciec (nawet w okresie, kiedy był już bardzo schorowany i w sędziwym wieku) zawsze był blisko, gotowy do pomocy, czekający na wezwanie.
Zmieniały się czasy i ludzie pracujący w teatrze. Następne pokolenia przekazywały sobie pałeczkę w długiej i trudnej sztafecie kierowania „Kubusiem” oraz pracy dla niego. Każda zmiana wnosiła w rozwój teatru coś innego, ważnego. Ale na kolejnych jubileuszach „Kubusia” zawsze najdłużej i najgłośniej oklaskiwany był Stefan Karski – człowiek, który tę sztafetę rozpoczął, od którego wszystko się zaczęło. Człowiek, który uwierzył, że Kielce zasługują na teatr z prawdziwego zdarzenia.
Stefan Karski odszedł, ale podczas tegorocznych obchodów 60-lecia teatru będzie z nami, jak zawsze.
Dziękujemy Panie Dyrektorze.