Finał.
I co tu pisać? Wszyscy szczęśliwi, zadowoleni i widzowie, i nasi mali artyści, i prowadzący...cóż, pozostało jutro dopełnić dzieła i pożegnać się ładnie na jakiś czas, bo przecież wrócicie do Nas prawda?
Nie obyło się dzisiaj bez małych problemów technicznych, ale miały one swój niepowtarzalny urok i stworzyły więź między widownią a sceną. Czuć było duże wsparcie dla uczestników pokazu, dziękujemy za to. Myślę, że w teatrze taka widownia to skarb.
A nasi milusińscy? Po dużej dawce energii (pizza), dzielnie walczyli na scenie, a to wylatując w kosmos, a to grając heavy metal, walcząc z elektrycznymi klatkami, albo przeszkadzającymi widzami na seansie filmowym. Oczywiście, podobały się też etiudy filmowe, które będzie można ponownie obejrzeć jutro.
Tak poza tym, to program jutrzejszego pokazu jest jeszcze dla nas niewiadomą. Nie wiemy, co będą chcieli pokazać nasi aktorzy. Pewnie coś z dzisiaj uda się przemycić, ale na pewno będzie też nowy materiał. Zobaczymy.
Tymczasem do jutra. Zasypiajcie w niepewności.
Dobranoc.