Zaczęło się.
Piąta edycja Lata w Teatrze ruszyła z kopyta i muszę powiedzieć, że to będzie Wielka Pardubicka. Trudny temat, bo My za łatwe się nie bierzemy, trudny bo dotyczy przedmiotów, a właściwie ich sekretnego życia. Coooooo? Ale jak to? To przedmioty mają życie, sekrety? Może jeszcze grają w golfa?
Coż, na ostatnie pytanie odpowiedzieć twierdząco nie mogę, ale nie dlatego że nie grają, Tego jeszcze nie wiemy. Być może za dwa tygodnie. Dzisiaj dopiero się poznaliśmy. Swoją drogą ciekawe towarzystwo pojawiło się na naszych warsztatach. Lewuś i Prawusia, niejaka Lejdusia, kilka Kapeluszy, jeden zdaje sie być wszystkowiedzący, osławiony już Baleron (nie mylić z wędliną), nie zabrakło nawet roweru, który okazał się być Wehikułem Miłości (imienia jeszcze nam nie zdradził).Wszystkie te „Przedmioty” zawitały do naszego Teatru za sprawą swoich właścicieli, przyjaciół, czyli inaczej mówiąc uczestników Lata w Teatrze. Już nie mogę doczekać się jutra. Zdaje się, że to początek wielu wspaniałych znajomości. Pewnie myslicie, że jak przedmioty to nie było rozgrzewki, i takich tam. Nic z tego. Zaraz po obejrzeniu prezentacji castingowych, Panie Ewa i Judyta urządziły integracyjny maraton na Małej Scenie. W tym czasie reszta zespołu, a w tym roku jest on bardzo liczny, przygotowywała się do zajęć w podgrupach. A grup mamy cztery. W każdej z nich czai się „sekretne życie przedmiotów” w czterech różnych wariantach. Od teraz Wasz świat będzie wyglądał inaczej. Obiecujemy.
Dziś jeszcze nie będę wspominał o wszystkich prowadzących - o nich w kolejnych kronikach, nadmienię tylko, że w tym roku współpracujemy z Kieleckim Muzeum Narodowym i wieloma wspaniałymi ludźmi i przedmiotami. Wszystkie wyraziły zgodę na użycie.
Jeśli jesteście ciekawi efektów naszej pracy - już dzisiaj zapraszam na pokazy finałowe 10 i 11 lipca. Tymczasem, rozejrzyjcie się. Przedmioty żyją obok Was. Zacznijcie obserwować, kto wie co odkryjecie. Gdybyści mieli ochotę się tym z nami podzielić – czekamy. Piszcie.